Projekt: Stół warsztatowy

Montaż blatu

Po uzyskaniu stabilnej podstawy nadszedł czas na zrobienie blatu. Ponieważ zdecydowałem się na blat zrobiony z dwóch warstw płyty laminowanej, pierwszym krokiem jest wycięcie obydwu kawałków blatu na ten sam wymiar. Najlepiej uzyskać to skręcając dwa kawałki blatu razem a następnie wycinając pożądany wymiar tnąc obydwie powierzchnie jednocześnie.
Mając dwa kawałki płyty trzeba je połączyć, żeby pracowały jak jeden. Zrobimy to za pomocą kleju i śrub. Klej zapewni dobry kontakt materiałów i spoi je w jedną całość. Jednak w domowych warunkach nie uzyskamy równego docisku całej płyty, dlatego potrzebne będą śruby, które docisną elementy do siebie równomiernie.

DSC 1446 400x328 Projekt: Stół warsztatowy

Przy planowaniu rozmieszczenia śrub trzeba podjąć decyzję o tym, czy będziemy w naszym stole warsztatowym wiercili otwory do stosowania imaków i innych narzędzi. Jeśli nasz blat będzie miał dziury na wylot – planujemy ich rozmieszczenie razem z planowaniem śrub. Nie chcemy przecież przy wierceniu otworu usłyszeć nieprzyjemnego dźwięku zwiastującego konieczność kupienia nowego wiertła a może i konieczność łatania dużej wyrwy w blacie.

DSC 1456 400x339 Projekt: Stół warsztatowy
DSC 1464 400x369 Projekt: Stół warsztatowy

Po rozplanowaniu miejsc dla wkrętów rysujemy ich rozmieszczenie na dolnej płycie, od strony która zostaje na dole. U mnie wyszło 45 wkrętów. (5 na 9). W dolnej płycie dla każdego miejsca na wkręt wiercimy otwór – pilot. Ma być mniejszy niż grubość śruby. Ja dla śrub 4.5mm wybrałem otwory 3mm. Otwory te pozwalają swobodnie przejść śrubie przez skręcany materiał bez robienia zbyt dużych napięć, które tworzy grubsza część śruby (zwykle śruba jest lekkim stożkiem). Każdy otwór pilot następnie fazujemy z dwóch stron. Od strony spodniej robimy normalną fazę, która pozwoli schować się śrubie. Nie fazujmy jednak zbyt głęboko, bo to z kolei powoduje, że śruba może przebić obydwie warstwy. Od strony klejonej fazujemy tylko symbolicznie – ta faza bardziej służy usunięciu nadmiaru materiału po wierceniu, który mógłby powodować nierówne przyleganie materiałów.
Przed klejeniem obydwie powierzchnie klejone delikatnie matujemy papierem ściernym, żeby zapewnić lepsze wiązanie kleju. Zmatowaną powierzchnie oczyszczamy z pyłu za pomocą szmatki (jeśli wilgotna, to potem wycieramy powierzchnie do sucha lub zostawiamy do wyschnięcia.

DSC 1468 400x486 Projekt: Stół warsztatowy DSC 1480 400x366 Projekt: Stół warsztatowy DSC 1483 400x370 Projekt: Stół warsztatowy

Przed klejeniem przygotowujemy okolicę. Z krawędzi klejonych materiałów na pewno będzie kapał klej, zabezpiecz więc podłogę kartonami lub gazetami.
Do klejenia kładziemy najpierw kawałek blatu, który będzie w finale górną powierzchnią. Jako podstawę możemy użyć naszej świeżo zmontowanej podstawy, którą mamy już gotową. Na zmatowaną powierzchnię blatu nakładamy klej stolarski a następnie rozprowadzamy go w miarę równomiernie po klejonej powierzchni. Ja do rozprowadzenia użyłem szpachelki, która niestety zostawiła zbyt grubą warstwę kleju. Dobrym pomysłem jest użycie wałka malarskiego – on powinien zostawić cienką warstwę kleju. Na rozprowadzony klej kładziemy drugą, podziurawioną przed chwilą płytę. Wyrównujemy brzegi, żeby całość równo leżało i skręcamy całość ściskami stolarskimi (przynajmniej dwoma). Jeszcze raz sprawdzamy czy wszystko jest równo. Jeśli tak, zabieramy się do skręcania.
Do klejenia płyt użyłem kleju typu Vicol, co okazało się niezbyt dobrym wyborem. Vicol jest do klejenia powierzchni drewnianych, a ja sklejałem nim powierzchnie laminatu. Jeśli będziesz kleił swój blat z dwóch kawałków płyty laminowanej, użyj raczej kleju odpowiedniego do powierzchni laminowanych.

DSC 1487 400x298 Projekt: Stół warsztatowy

Do skręcania zdecydowanie polecam wkrętarkę. Wkręcenie 45 śrub oczywiście jest możliwe ręcznie, ale jakoś wkrętarka mnie bardziej przekonuje. Ustawiamy sprzęgło we wkrętarce na stosunkowo mały docisk. Przy fazowaniu odsłoniliśmy tą bardziej miękką część płyty, która nie stawia takiego oporu jak wierzchni laminat. Przy dużej sile wkrętarki możemy wkręcić śrubę bardzo głęboko, przebijając się na wierzch. Tak więc delikatnie wkręcamy nasze śruby, co jakiś czas wycierając wyciekający klej. Po skręceniu całości zostawiamy do wyschnięcia kleju. W ten sposób mamy blat gotowy do zamontowania na podstawie.

Andrzej Boczek

17 thoughts on “Projekt: Stół warsztatowy”

  1. Witam,
    Co sądzisz o zamontowaniu od spodu kółek obrotowych z hamulcami? Czy nie ucierpi na tym stabilność? Z racji miejsca jakie mam do dyspozycji, ważne jest dla mnie, żeby można było stół łatwo przestawiać.

  2. Konstrukcja wydaje się dość stabilna. Sam planuję zrobić stół warsztatowy do garażu. Te gotowe które są w sprzedaży kosztują niekiedy po kilka tysięcy. Do szczęścia brakuje mi jedynie frezarki. Myślę ze jakąś sobie zorganizuję. Po wykonaniu stołu podzielę
    się wrażeniami – spostrzeżeniami. Pozdrawiam

  3. Ja wolę meble metalowe w warsztacie – drewniane po jakimś czasie się rozlecą, a metalowe nie 🙂 Kupiłem solidny stół warsztatowy w firmie Complex Meble – nr tel do nich 796 512 300 gdyby ktoś potrzebował. Pozdrawiam

    1. Panie Marcinie,
      Teza jakoby stół metalowy był trwalszy niż drewniany jest bardzo kontrowersyjna. Stuletnie stoły warsztatowe wykonane z drewna są ciągle dostępne – kilka miesięcy temu miałem przyjemność pracowania na takim. Był daleki od rozpadnięcia – ciągle działał i spełniał swoje funkcje.
      Zarówno metalowe meble jak i drewniane mają swoje wady i zalety:
      * drewniane próchnieją a metalowe rdzewieją
      * źle zrobione (zarówno metalowe jak i drewniane) rozlecą się lub przynajmniej zdegradują
      * drewniane są zwykle cięższe, współczesne metalowe (blacha) są lżejsze
      * metalowe są zimne, drewniane ciepłe
      * metalowe niszczą narzędzia przy kontakcie (np ostrze), drewniane ulegają
      *….
      Do czego według Was lepsze są meble metalowe a do czego drewniane?

      Pozdrawiam
      — Andrzej

  4. Witam pierwszy raz na tym forum,
    bardzo spodobał mi się projekt stołu zaproponowany przez Pana Andrzeja – właśnie kończę budowę swojego w wersji „kieszonkowej” (100×50) i mam pytanie: czym najlepiej zabezpieczyć blat takiego stołu wykonany ze sklejki?
    pozdrawiam,
    Krzysiek

    1. Krzysiek,
      Dużo zależy, do czego będziesz używał tego stołu.
      Jeśli ma to byc stół do robót precyzyjnych (elektronika, szycie) proponuje lakier.
      Do prac warsztatowych proponuje wosk lub olej.
      Ewentualnie możesz zostawić powierzchnię blatu niewykończoną.

      Pozdrawiam
      — Andrzej

    2. Ma to być stół warsztatowy, więc chyba wybiorę wosk. Dzięki za info.
      Krzysiek

  5. Dobry Wieczór,
    Dziękuję za inspirację i bardzo dokładny opis. Właśnie ten stół wybrałem na początek mej najnowszej fascynacji majsterkowaniem. Wymiary podstawy wybrałem z oryginalnego projektu. Dziś ukończyłem wreszcie cyzelowanie lewego boku i wreszcie widzę pierwszy efekt: nogi stołu 10×10 i długie śruby rzeczywiście zapewniają stabilność pomimo błędów i dają nadzieję na pełen sukces.
    Pozdrawiam

  6. – Ciekawy pomysł z długimi śrubami! Po paru latach, jak jeszcze podeschnie, podkręcić dwa obroty i ok.
    Ja zawsze stosowałem połączenia na czopy, no ale kiedyś nie było możliwości kupienia takich śrub [chyba żeby nagwintować pręty].
    – Teraz już nie ma Wikolu, jest Rakol. Do szybkich prac jest wygodny Rakol Express. Jest też taki Patex.

    1. Blaty skleiłem klejem typu wikol.
      Uczynni czytelnicy zwrócili mi jednak uwagę, że do klejenia laminatów właściwym klejem jest klej poliuretanowy.

      Pozdrawia
      — Andrzej

  7. Witam
    Jestem na etapie zakupu piły stołowej stąd z zainteresowaniem przeczytałem Pański artykuł na temat MLT 100. Czy ma Pan jakieś doświadczenia z innymi piłami stołowymi , jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu Pańska piła MLT 100 , czy po zakupie musiał ją Pan wyregulowac? Ostatnio oglądałem ją w sklepie i nabrałem podejrzeń co do jakości wykonania , luzów , które zauważyłem. Bardzo proszę o zwrotne info , z góry wielkie dzięki.

    1. Witam i dziękuję za ciepłe słowa.
      Przed MLT100 używałem kilku pił, które raczej były innej klasy – zwykle samoróbki sklecone do konkretnych zadań. Nie dane mi było również pracować na maszynach profesjonalnych.
      Jestem bardzo zadowolony z mojej MLT100. Rzeczywiście ma trochę wad, ale generalnie, do zastosowań amatorskich, jest to dość udana maszyna.
      Oczywiście pierwsza rzecz po zakupie, jaką zrobiłem to regulacja. Podręcznik do piły opisuje dokładnie jak to zrobić. Takie regulacje planuję robić cyklicznie. Może kiedyś nawet opiszę, jak to robię.
      Niestety, nie jest to maszyna idealna. Ma swoje wady, wśród których główne moim zdaniem to:
      * uginająca się wkładka maskująca piłę
      * zbyt luźne prowadzenie prowadnicy do cięcia prostopadłego
      * przy dużym nacisku bariera do cięcia wzdłużnego lekko się odgina
      * wózek ma luzy boczne i potrafi się unosić

      Świadomość tych wad pozwala na zastosowanie obejść tych problemów. Uważam po prostu, że jako majsterkowicz mogę również ulepszać swoje narzędzia.

      Reasumując moją przydługą odpowiedź – tak, do zastosowań amatorskich to jest bardzo przyzwoite narzędzie.

      W razie pytań – proszę o kontakt bez wahania 🙂

      Pozdrawiam
      — Andrzej

  8. Ok. Teraz zaczynam rozumiec Twój tok postępowania. Napisz na @ jakie projekty cię interesują. Widzę że głównie używasz narzędzi elektrycznych.
    Jakie jest Twoje zdanie na temat narzędzi ręcznych, tradycyjnych.
    Pozdrawiam
    Red

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.