Klejonka bukowa
Do wykonania użyłem: drewna bukowego o przekroju 50x30mm i listwy z teaku o grubości 20mm.Klasyczna deska kuchenna powinna być sklejona tak, żeby włókna drewna były ustawione pionowo. To powoduje, że deska nie niszczy się od noża – włókna pod naciskiem noża rozszerzają się a następnie wracają do pierwotnej pozycji. Krojenie na deskach, w których włókna układają się wzdłuż, powoduje uszkodzenie włókien.
Z drugiej strony, wykonanie deski w klasyczny sposób pozbawi ją charakteru deski upodobniającej się do pokładu jachtu. Ostatecznie zdecydowałem, że deska będzie zbudowana z włóknami wzdłuż.
Kolejne wyzwanie, to sposób łączenia drewna. Drewno teakowe jest drewnem mocno oleistym. To niestety powoduje duże problemy z trwałością połączeń klejonych. Żeby takie połączenie nie rozpadło się po jakimś czasie, drewno należy odtłuścić acetonem i skleić klejem poliuretanowym. Niestety to jest sprzeczne z przeznaczeniem deski. Deska ma mieć kontakt z żywnością.
Zdecydowałem się na zrobienie konstrukcji deski na drewnie bukowym. W konstrukcję będą wpuszczone listwy teakowe.
Konstrukcja bukowa zapewni całej desce stabilność, a taka konstrukcja pozwoli na użycie najwspanialszego wynalazku stolarskiego – kleju polioctanowinylowego (tzw. Wikol).
Skoro już mniej więcej wiadomo, jak to zrobić, przygoda stolarska zaczyna się zwykle w jednym miejscu – przy pile.
Pierwszy krok to wycięcie sześciu jednakowych kawałków buku. Posłużą nam do zrobienia klejonki. Wyciąłem je z belek, które kupiłem w lokalnej stolarni jako wykończony półprodukt – brzegi były wyrównane i trzymały kąt prosty. Ponieważ miały zaokrąglone dwa brzegi, musiałem odciąć kawałek używając piły stołowej i przykładnicy do cięcia wzdłuż.
Drewno bukowe ma jedną nieprzyjemną właściwość – na domowych piłach ma tendencję do przypalania się, kiedy piła zbytnio się rozgrzeje. Dlatego warto prowadzić kawałki drewna powoli, bez pośpiechu. Uchroni to drewno przed przypaleniem a w konsekwencji koniecznością zdzierania kawałka powierzchni.
Mając już pocięte belki na klejonkę, nadszedł czas klejenia. Do sklejenia użyłem ścisków rurowych.
Na początku warto ułożyć belki na sucho tak, jak mają leżeć – można zobaczyć jak będzie wyglądała ostatecznie deska, jaki będzie miała układ słojów, czy nie będą gdzieś pojawiały się sęki. Przy tej okazji warto wstępnie ustawić ścisk, tak aby było rozwarty o kilka centymetrów więcej niż szerokość deski – ułatwi to późniejsze ostateczne układanie.
Aby posmarować belki klejem, odwracam belki (z wyjątkiem pierwszej) tak, aby leżały klejoną powierzchnią do góry i nakładam warstwę kleju. Ważne, żeby dobrze rozprowadzić klej, nawet kosztem wycieku kleju w trakcie ściskania.
W trakcie przykładania belek do siebie, warto przesunąć względem siebie belki o kilka centymetrów w obydwie strony – pomoże to dobrze rozsmarować klej i uzupełnić ewentualne niepokryte miejsca.
Tak więc składam powierzchnie, ruszam nieco w deskami względem siebie, wyrównuję belki i zaciskam ściski. Na początku ściskam lekko, żeby zapobiec przesuwaniu się materiału ale żeby pozwolić na ostateczne wyrównanie.Ściski rurowe tworzą dość dobrą powierzchnię wyrównującą materiał – rura jest zwykle wystarczająco sztywna i wystarczająco prosta, że można jej użyć jako powierzchni wyrównującej. Warto dobić gumowym młotkiem ewentualne wystające belki – zaoszczędzi to później wyrównywania.
Przed ostatecznym skręceniem ścisków rurowych, dodajemy jeszcze belki z góry i z dołu, żeby zapobiec przesuwaniu się materiału.
Następnie całość konstrukcji skręcamy równomiernie ale mocno i spokojnie zostawiamy do pełnego wyschnięcia.
Po wyschnięciu deski trzeba ją wyrównać. Ponieważ zwykle nie udaje się idealnie równo skleić belek, zawsze coś wystaje, coś ma rant. Do dalszych prac potrzebna będzie w miarę gładka powierzchnia deski, przynajmniej prawa.
Dlatego szlifierka, gruby papier i doprowadzamy deskę do stanu płaskiego, równego.
Wygląda ładnie ale jak byś robił dla siebie to warto szachownice, słojami do góry. Nóż wchodzi między włókna i deska się nie zużywa.
http://www.thewoodwhisperer.com/videos/how-to-make-a-butcher-block-cutting-board/
Witaj Leszek,
Jak pewnie przeczytałeś w poście, „Klasyczna deska kuchenna powinna być sklejona tak, żeby włókna drewna były ustawione pionowo. To powoduje, że deska nie niszczy się od noża – włókna pod naciskiem noża rozszerzają się a następnie wracają do pierwotnej pozycji. „
Tutaj świadomie wybrałem opcję z podłużnymi słojami, ponieważ miała być to deska głównie dekoracyjna.
Teraz robię drugą, już roboczą. Ta ma prawidłowe słoje 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
Zaglądam, bo dawno nic tutaj nie było! halo kolego, nie śpimy, nie śpimy 🙂
i tak sobie zaglądam i nie mogę nie skomentować, muszę Was koledzy zmartwić, że to nie działa. To znaczy moim zdaniem, moim doświadczeniem używania desek do krojenia, stwierdzam, że ułożenie słoi nie ma istotnego znaczenia, dla ich długowieczności.
No Andrzej. Piękna praca i to bez dwóch zdań. Szkoda że tak rzadko wystawiasz posty bo pisze na samym końcu.
Jak tam doszedłeś do ładu z hebelkami i czy one doszły do Ciebie?
Pozdrawiam
Red
Niestety zaczął się okres pracowo/domowy, w którym codziennie jest coś do zrobienia, więc niestety warsztat cierpi 🙁
Hebelki dojechały. Dzięki za pomoc z wyborem – sprawdzają się rewelacyjnie. Jak pisałem na FB, przywiozłem deski dębowe w stanie tartacznym i za pomocą struga próbuję je wyrównać na płaska powierzchnię. Mam nadzieję, że uda mi się dojść do płaskiego zanim skończy się grubość deski (na początku miała 53mm).
Pozdrawiam
— Andrzej
i jak idzie heblowanie powierzchni dębu? Dobrym strugiem powinno iść dobrze. Jaki strug kupiłeś? jest jakiś link? Ostatnio strugałam buk, myślałam, że z moim sprzętem (strugi mają po kilkadziesiąt lat) będę płakać, ale jak się okazało poszło znakomicie :DDDD choć z dębem miałam małe kłopoty 🙁
A nie wiesz może gdzie można kupić żelazka do strugów? Bo na nowy strug kilku stów to mi trochę szkoda 🙁
no właśnie, coś kiepsko z postami, choć muszę się przyznać, że i u mnie nie za bogato. Też praca zawodowa mnie dopadła. A tak mi szkoda tych jeszcze ciepłych dni, ale co zrobić.
Za to Red z drewnianą pracą i postami nie próżnuje :)))
Za poradą Reda kupiłem Stanley No5. Do tego Stanley Handy Man. No i jeszcze małego wariata blokowego o niskim kącie ostrza.
Dąb hebluje w wolnej chwili. Na razie kalibruję i ostrze strugi. Udaje mi się strugać coraz fajniejsze wióry 🙂
Mam do skończenia kilka projektów, które idą mi jak po grudzie. Może potem rozpruje mi się worek z postami. A Redzi rzeczywiście się rozpędzili….
Aneta, szukałaś na dluta.pl i na axminsterze ?
Pozdrawiam
— Andrzej
Andrzej, jedno musisz przyznać! Heblowanie to zaje….fajna frajda. Przy okazji masz trochę gimnastyki i w widoczny sposób (jak to opisałeś) poprawiasz swoje umiejętności.
Aneta
Co do żelazek to faktycznie w dluta.pl możesz kupić Kunza, Stanleya, coś tam na pewno dobierzesz.
Pozdrawiam
Red
Red, masz rację.
Zaobserwowałem zmianę w zestawie narzędzi po które sięgam. Miałem kilka dni temu do skrócenia szafkę łazienkową (ciut za długie ścianki się zrobiły. Kiedyś bym rozebrał i wrzucił na piłę. Ale teraz… wziąłem strugi i doprowadziłem ścianki do porządku 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
dobra robota 🙂
Nie wiem jak szlifowałeś bo na foto nie jest prawidłowo, gdyż taśmówką szlifuje się wzdłuż słoi 😛
Lakierowałeś pędzlem ?
Rzeczywiście na zdjęciu załapało się pierwsze, zgrubne wyrównywanie nierówności klejenia papierem 60-tką. Po wyrównaniu jechałem już wzdłuż słojów.
Deska jest olejowana szmatką bawełnianą.
Pozdrawiam
— Andrzej
Andrzej, gratuluję. Dobra robota 😉
Kobieta majsterkująca mnie uprzedziła – ja także miałem wrażenie, że tę deskę lepiej było nazwać DESKĄ SURFUJĄCĄ 😉
Dzięki za słowa uznania 🙂
Klient się rozochocił i teraz rozważa kanapę w formie kadłubu łodzi wiszącej na belce pod sufitem. Jeszcze może być kilka zakrętów w tytułach żeglarskich 😉
Pozdrawiam
— Andrzej
Kawał pięknej roboty 🙂 Na początku myślałam, że to deska surfingowa czy coś, albo że biało-niebieska takie po tytule skojarzenia miała a tu takie zaskoczenie 🙂 Świetne sprawa! Gratuluję zlecenia, życzę więcej.
Widzę, że była zajawka, przyciąganie i zaskakujący tytuł. Prawie jak nagłówki na onecie 😉
Cieszę się, że Ci się podoba 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
dawno kolegi nie było, a tu się okazuje, że warto było czekać 🙂 deska wyszła super :))
Do frezowania rowków po całości, to chyba lepiej i równiej wychodzi na pilarce, gdy piłę ustawi się na odpowiednią wysokość. Mi jakoś ta mała frezarka ciągnie, albo ja nie mam tyle siły, żeby ją mocno od góry przytrzymać. a często trudno jest zrobić prowadnice z obu stron 🙁
Luby wykombinował mi ze starej pilarki stolik do frezarki, ale ma jedną wadę, blacha blatu jest zbyt cienka, a położenie na tym sklejki, co i przy okazji zwiększyłoby powierzchnię blatu okazuje się być złym pomysłem, bo frezarki nie będzie można zamocować bliżej blatu i frezy będą za mało wyniesione ponad blat, a wycinanie otworu na całą frezarkę na tym stoliku spowoduje kłopoty z jej zamocowaniem. Ale może jeszcze uda się coś z tym problemem zrobić 🙂
pozdrawiam
Zastanawiałem się nad piłą, jednak wolałem mieć twardą barierę oznaczającą brzeg cięcia. Przy pile niestety jest tak, że podskoczy, przekrzywi się i po linii. Poza tym nie czuję się na tyle dobrze z dłutem, żeby potem wydłutować na płasko rowek w buku.
Nad nowym stolikiem do frezarki myślę już od sporej chwili. Może w długie zimowe wieczory 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
Aneta – kwestię blatu można rozwiązać w bardzo prosty sposób. Weź kawałek sklejki na blat, odrysuj kształt stopy, podfrezuj od cyrkla zagłębienie na stopę, np. na 3/3 grubości sklejki, nawierć otwory pod mocowanie i tyle. Stracisz wówczas kilka mm frezu, zamiast całej grubości blatu. Zresztą frezy palcowe są przecież w różnych długościach, a do kształtowych to i tak zazwyczaj wystarczy mały wysuw, bo przecież frezuje się tylko krawędzie. Andrzej miał gdzieś na blogu projekt takiego stolika.
Najprostsze konstrukcje zawsze wygrywają
http://warsztat-domowy.pl/2012/06/jak-zrobic-stolik-do-frezarki.html
🙂
pokombinuję i coś wyjdzie :))) Tyle, że trzeba będzie nowe nogi do tego sposobu ze sklejką. Te moje (hihihi) od tej pilarki to jakieś dziwnie połączone. Wszędzie są gdzieś łączniki i jakieś wzmocnienia. W sumie nie dziwota, bo to pierwsza moja pilarka była, czyli najtańsza marketowa i z blachy cieńszej niż na konserwy. Ale trudno się dostać do środka, żeby swobodnie frezarkę przykręcić.
dziękuję za rady :)))
Moja sklejka jest przykręcana na krawędzi stołu jako „przedłużka”.
O tak: https://picasaweb.google.com/lh/photo/QznVw3vDIhqDdCf383jHUdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
Pozdrawiam
— Andrzej
deska jest piękna! No i gratuluje pierwszego zlecenia 🙂
Dzięki 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
narobiłeś się !
ahoj
ps. uchwyty z liny też by były fajne:)
Fajny pomysł z linami. Podpowiem klientowi 🙂
Roboty trochę z tym rzeczywiście było, ale głównie dlatego, że robiłem to pierwszy raz.
Przy okazji powstały dwa mikro narzędzia wspomagające – grzebień do piły i przykładnica do frezarki.
No i mój pierwszy projekt robiony dla kogoś 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej