Najpiękniejsze prezenty to takie, które łączą w sobie oryginalność, ciekawy pomysł, trochę osobistych akcentów, własną pracę i dużo uczucia. Oto historia pewnego płotka, który stał się prezentem ślubnym od przyjaciółki dla przyjaciela.
Cała historia treści osobistych zawartych w tym płotku niech pozostanie pomiędzy zainteresowanymi. Dość powiedzieć, że cały płotek miał mieć dwie sztachety wyróżniające się od reszty. „Dwie różne deski, ale w tym samym płocie”.
Aby dodać prezentowi osobisty charakter, większość prac wykonywała sama pomysłodawczyni. Muszę powiedzieć, że jest to najfajniejszy sposób wykonywania zleceń. Na miejscu od razu widać efekt, można podejmować decyzje zmieniające koncepcję w trakcie. Nie wspominając o dobrej zabawie podczas wspólnego majsterkowania.
Cały płotek zdecydowaliśmy się wykonać z drewna sosnowego a dwie deski stanowiące clou całego prezentu zostały zrobione z orzecha i mahoniu. Na początek, przygotowanie materiału. Listewki na sztachety wyrównałem na pile stołowej. Bardzo przydatny był tu docisk, który zrobiłem wcześniej.
Sztachety w zwykłym, podmiejskim płocie drewnianym są zwykle zakończenie skośnym szpicem. Aby go uzyskać, najprościej jest użyć sanek do piły do cięcia pod kątem 45 stopni (na przykład takich jak robiłem wcześniej) lub innej przykładnicy. Dobrą powtarzalność można uzyskać stosując kawałek drewna jako klocek oporowy. Wówczas zamiast rozmierzać długość na każdej sztachecie, po prostu przykładamy ją do klocka.
Przed sklejeniem całości warto elementy wykończyć. Sztachety najwygodniej unieruchomić w imadle i przeszlifować papierem ściernym.
Jeszcze tylko próba na sucho,
i można całość kleić, pamiętając o dobrym ściśnięciu.
A efekt wygląda tak:
Płotek super. Nic dodać, nic ująć. Imaki do strugnicy robiłeś sam? Jeśli tak to przydałby się osobny artykuł na ten temat. Jeśli to nie problem skrobnij kilka zdań. Jest wiele osób zainteresowanych imakami do swoich mniej lub bardziej „homemade” strugnic.
Pozdrawiam.
Imaki robiłem sam. W strugnicy mam dziury 19mm (3/4″). Niestety nie znalazłem na rynku kołków o tej średnicy. Kupiłem więc zwykły kij do szczotki, pociąłem na kawałki i za pomocą małego struga zebrałem po trochę dookoła kołka. Wyszło oczywiście mało okrągłe. Strugałem do czasu, aż kołek wchodził relatywnie ciasno w otwory.
Nie stosowałem na razie żadnych sprężynek, które ograniczają wysuw imaka – tu akurat żałuję, bo niestety zdarza się, że imak przelatuje przez blat (wiercenie wiertłem łopatkowym „z ręki” nie daje rewelacyjnej dokładności).
Pozdrawiam
— Andrzej