Każdy majsterkowicz, który robi drobne lub większe prace w domu, potrzebuje miejsca do przechowywania drewna. Rzadko kiedy udaje się kupić dokładnie tyle drewna, ile potrzebujemy na bieżąco. Trudno też lecieć do sklepu po każdy kawałek drewna. Można oczywiście układać drewno na kupce, ale to raczej nie jest komfortowy i optymalny sposób na przechowywanie i dostęp do zapasów.
Przyjąłem kilka założeń przy konstruowaniu stojaka. Po pierwsze, musi być mobilny. Cały stojak z drewnem musi jeździć po warsztacie. To jest przydatne przy dostępie do stojaka z różnych stron. Po prostu przesuwamy stojak ja środek warsztatu, wyciągamy co trzeba i odstawiamy na miejsce.
Po drugie stojak ma przechowywać duże płyty stolarskie – sklejki, płyty wiórowe, MDF itp.
Po trzecie potrzebuję możliwość ustawiania drewna w przegródkach tak, żeby było łatwo dostępne i w miarę widoczne.
Po czwarte potrzebuję miejsca do przechowywania drobnych listew.
Z pomocą przyszedł mi sąsiad, który któregoś dnia przywiózł ciężarówkę drewna odpadowego do spalenia. Wśród różnej maści palet i odpadów drewna znalazł się niemal stojak na drobne elementy, który był bliski moich potrzeb. Służył jednak do przechowywania drobnych elementów typu listwy, śruby, kątowniki. To nie był jednak wielki problem – wystarczyło usunąć co drugą przegrodę. Miałem więc gotowy stojak na deski i mniejsze elementy.
Miejsce na przechowywanie dużych płyt zrobiłem dokręcając od spodu dwa kawałki płyty tak, żeby wystawały poza tylną ścianę stojaka. W ten sposób stworzyło się miejsce, na którym można położyć długie elementy. W idealnym stojaku, warto zadbać o to, żeby płyty leżały lekko skośnie przez zrobienie skośnych wsporników. Ja w swoim stojaku nie zrobiłem takich elementów – skośną pozycję płyt uzyskuję układając najpierw mniejsze kawałki płyt a potem większe.
Żeby stojak był mobilny, najprościej przykręcić do jego spodu kółka meblowe. Tutaj okazuje się, że trzeba chwilę pomyśleć i policzyć, zanim się je kupi.
Policzmy:
- Płyta MFD waży ponad 60 kg
- Sklejka 18mm waży 40 kg
- Płyta wiórowa waży 60 kg
- Deska sosnowa (drewno miękkie) 2m waży około 5kg
- Deska dębowa (drewno twarde) 2m waży około 7kg
Mój stojak musiał pomieścić 2 płyty MFD, 2 sklejki, jedną płytę wiórową i około 5 desek twardych i około 5 desek miękkich. To daje około 320 kg drewna. Dokładając do tego wagę stojaka (około 50 kg), dostajemy 370 kg. To jest już bardzo duża waga. Należy dokładnie wybierać kółka, na których będzie stał stojak. Moje pierwsze kółka okazały się być mocno za małe. Po zamocowaniu i próbie przepchnięcia załadowanego stojaka, jedno z kółek połamało się. Stojak nie przejechał nawet metra. Drugie kółka były już odpowiednio większe.
Jeśli możecie, wybierzcie jak największe koła, najlepiej z gumowym bieżnikiem. Najlepsze będą kółka, które pozwalają na swobodny obrót we wszystkich kierunkach. Polecam też zainstalowanie kółek z hamulcem, choć pod naciskiem kilkuset kilogramów deska nie będzie zbyt mobilna.
Pomimo kółek, przesuwanie stojaka po warsztacie jest ciągle dużym wyzwaniem.
Nigdy więcej drewnianych stojaków na zewnątrz, łuszcza sie i są w beznadziejnym stanie po 3 latach, kupiłem sobie ostatnio takie https://epraktyk.pl/stojak-na-drewno-grab-2.html , eleganckie i praktyczne, polecam
Matthias jest geniuszem. Ostatnio trafiłem natomiast na niesamowitego gościa na Youtube – Izzy Swan. Gość potrafi przekonać że woodworking jest w zasięgu każdego. Dla mnie odkrycie roku.
Oczywiście uwagi o śrubach i kleju dotyczą tematu – STÓŁ WARSZTATOWY. Przepraszam!
– Ciekawy pomysł z długimi śrubami! Po paru latach, jak jeszcze podeschnie, podkręcić dwa obroty i ok.
Ja zawsze stosowałem połączenia na czopy, no ale kiedyś nie było możliwości kupienia takich śrub [chyba żeby nagwintować pręty].
– Teraz już nie ma Wikolu, jest Rakol. Do szybkich prac jest wygodny Rakol Express. Jest też taki Patex.
– Steve jest fajny, ale moim idolem jast Matthias Wandel!
Też lubię Steve Ramseya 😉
Ten stojak powstał akurat przed filmem Steve’a, ale też jestem jego absolutnym fanem.
Kiedy oglądałem jego pierwsze filmy, lekko mnie wkurzał swoim stylem bycia. Teraz jestem jego fanem 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
Powiedz, zaczynając od lewej, co za skarby gatunkowe tam trzymasz 😉
Teoretycznie nie powinno się przechowywać drewna w pionie, ale znam ten ból braku miejsca…
Pozdrowienia!
To drewno to wynik wizyty w warszawakiej stolarni i przegrzebania ich sterty drewna „być może do wywalenia” 🙂 Z ciekawych gatunkow, znalazlem tam kawalek grabu, czeresni, buku, jesionu. Z mniej oczywistych znalazłem kilka mahonio-podobnych, których już nie potrafię odróżnić, wielki kawał bubingi spory kawał orzecha amerykańskiego. Znajdzie się też kawałek magicznego, czarnego dębu 🙂
Ponieważ szkoda takie skarby trzymac na stercie, na podłodze w piwnicy, potrzebowałem stojak, który by to wrszystko uporządkował i utrzymywał z dala od podłogi, która potrafi dostarczyć zaskakujące ilości wilgoci.
Pozdrawiam
— Andrzej