Zauważyliście, że w kuchni zawsze są potrzebne długopisy? Dziwne, bo mało kto przy projektowaniu kuchni myśli o miejscu na długopisy ani na książki kucharskie.
Aby poprawić tą niedoskonałość, zrobiłem małe pudełko do przechowywania długopisów w kuchni. Ot zwykłe pudełko sklejone klejem. Niby nic odkrywczego, ale jednak. Różnica polegała na tym, że pudełko było moim pierwszym eksperymentem z fornirowaniem.
Po sklejeniu na całość położyłem fornir orzechowy, żeby upodobnić całość do mebli w kuchni.
Okazuje się, że fornirowanie takich małych elementów jest dosyć prostą czynnością. Potrzebny do tego jest w zasadzie fornir (do kupienia w sklepach stolarskich), klej kontaktowy, ostry nożyk i kawałek gładkiego drewienka lub wałek gumowy do fornirowania.
Najpierw wycinamy kawałek forniru, który ma pokryć jeden bok. Z lekkim naddatkiem (1-2 cm) dla możliwości korekty.
Następnie nakładamy klej na obydwie powierzchnie – na fornir i na element – za pomocą małego grzebyczka do aplikacji kleju (u mnie był z klejem).
Zostawiamy obydwa elementy na jakiś czas (na opakowaniu napisali 5-10 min) aż klej przeschnie i w dotyku stanie się suchy, nie ciągnący się za palcem, ale lekko do niego klejący. U mnie to wyczuwało się tak, jakbym dotykał kleju na karteczkach PostIt – lekko się klei ale nie jest mokre.
Teraz następuje ważny moment. Za chwilę przyłożymy elementy do siebie. Jednak przed tym warto wiedzieć o jednej rzeczy. Klej kontaktowy złapie dosyć szybko i może się okazać, że nie będzie szans na poprawki. Dlatego trzeba bardzo delikatnie i precyzyjnie (wspomniałem o zostawieniu marginesu na błąd przy wycinaniu?) położyć fornir na element. Fornir ma wylądować na swoim miejscu leciutko osiadając.
Po położeniu forniru zaczynamy go wyrównywać i dociskać. Zaczynamy od środka powierzchni. Za pomocą małego klocka drewnianego lub gumowego wałeczka dociskamy promieniście (od środka na zewnątrz) fornir, wyrównując go i pozbywając się spod spodu bąbelków powietrza.
Na koniec lekko zaginamy fornir na krawędziach, żeby złapał również w tym miejscu.
Klej kontaktowy łapie praktycznie od razu, więc praktycznie od ręki możemy odciąć nadmiar forniru. Robimy to oczywiście nożykiem.
Uwaga jednak na końcówki cięć. Forniry mają tendencję do kruszenia się na końcu, jeśli pod koniec będziemy cieli przesuwając nóż. Dlatego końcówki proponuję ciąć używając noża jak gilotyny – po prostu wciskając nożyk z góry w fornir.
Po docięciu forniru możemy go dalej traktować jak normalną powierzchnię drewnianą – wygładzamy papierem ściernym, wykończamy jak zwykle.
Ja swoje pudełko potraktowałem lakiero-bejcą, która miała upodobnić pudełko kolorem do mebli.Niestety to mi się nie do końca udało, ale i tak jestem dumny z mojej pierwszej fornirowanej rzeczy.
Metoda i środki, które opisałem, nadają się do fornirowania elementów niedużych. Jeśli będziecie chcieli fornirować blat stołu – potrzebne będą inne środki i dojdzie trochę zabawy ze składaniem płatów forniru.
A na razie – miłej zabawy z fornirowaniem.
Świetny blog, wspaniałe, dokładne opisy „przyozdobione” świetnymi zdjęciami, no a do tego jakże piękne przedmioty wykonywane z drewna! Musze powiedzieć, że akurat ten artykuł jest dla mnie bardzo na czasie, bo właśnie czeka mnie za kilka dni oklejanie frontów szuflad fornirem.. Po przeczytaniu artykułu trochę odetchnąłem, bo szczerze bałem się tego fornirowania, ale teraz wydaje się to być jakby łatwiejsze:D
Paweł
Witaj Pawle
Dziękuję za ciepłe słowa, cieszę się, że Ci się podoba to, co robię.
Miałem podobne odczucia przed pierwszym fornirowaniem, Ale okazuje się, że to można w miarę łatwo zrobić.
Życzę sukcesów z szufladami. Pochwal się, jak Ci poszło 🙂
Pozdrawiam
— Andrzej
bardoz ładnie wyszło Ci to pudełko aż zapragnełam sama sobie takie zrobić 🙂
Witaj Dorotaja
Zdecydowanie spróbuj. To jest prostsze niż się wydaje. Trochę jak oklejanie pudełek kartonowych kolorowym papierem. A efekt, jak widać, bardzo fajny 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzania
— Andrzej
Kurcze. Mieszkam we Wrocławiu i nigdzie nie widać sklepu stolarskiego. Kupiłbym trochę forniru, chociażby żeby się pobawić/pouczyć, ale ani widu ani słychu. A może mnie coś ominęło ? 🙂 Ładne to pudełko, przyda się, napewno.
Pozdrawiam,
Szymon.
Cześć. Poszukaj składu z tarcicą i drewnem egzotyczneym. Lubią tam też mieć forniry i obłogi.
Pozdrawiam
Red
Możesz popytać tutaj:
Monika Stremler
Renoantyk
ul. Spacerowa 66
Ma sklep na allegro :renoantyk-wroc
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=25165609
Lub u Leszka Ukeji w Akancie
RUSKA 46 B, WROCŁAW (trzeba wejść w podwórze)
Kiedyś jak mieszkałem we Wrocku to tam właśnie chodziłem.
Ja ciąłem zwykłym nożykiem do wykładzin (czy ktoś jeszcze używa ich do wykładzin?) – bardzo ostry i ładnie się wygina pozwalając uciąć równo wzdłuż powierzchni.
Klej mam TIMEBOND firmy EVO-STIK. Pan w sklepie stolarskim mi wybrał 🙂
Napisali na kleju, że jest niskoaromatyczny. Ojoj… Jak to jest niskoaroamtyczny to nie chciał bym pracować wysokoaromatycznym
Pozdrawiam
— Andrzej
Do stołów potrzebna już jest jakaś prasa 🙂
U mnie do odcinania naddatku forniru służy nóż specjalnie naostrzony z kawałka grubej blachy, który nazywam gnypkiem 🙂 jeśli pociągnie się nim w skosie do powierzchni a równocześnie po kancie ale od strony forniru (przy czym nie da rady zrobić tego jednym pociągnięciem, trzeba ponawiać małe ruchy nacinające), to wtedy ładnie tnie i okleiny nie szczypie 🙂
A możesz zdradzić jakiej firmy kleju użyłeś?
pozdrawiam