Projekt: Stół warsztatowy

Montaż podstawy

Dokładność wykonania podstawy wpływa bardzo na walory wizualne oraz funkcjonalność stołu. Dlatego na to poświęciłem dość dużo czasu. Ponieważ nie miałem jeszcze wówczas dobrej piły stołowej, całość zabawy wykonywałem swoją tania piłą tarczową i morderczą krajzegą. Ostateczną dokładność elementów zapewniłem szlifierką taśmową, którą doprowadzałem elementy do prostych kątów. Ponieważ elementy występują w czwórkach i powinny między sobą być identyczne, dobrym pomysłem jest obróbka ich razem – po skręceniu dużym ściskiem. Wówczas jest większa szansa na uzyskania tych samych długości i kątów we wszystkich elementach na raz. Dodatkowo pomaga to w obróbce narzędziami, które potrzebują większej powierzchni do uzyskania dokładności (np frezarka górnowrzecionowa).
Bardzo istotne jest uzyskanie równych powierzchni końcowych poprzecznych belek i dokładnego kąta prostego tej powierzchni. To jest podstawowy element gwarantujący stabilność stołu. Na szczęście wybrany przez mnie projekt który wybrałem ma dodatkowe elementy spajające – metalowe śruby skręcające całość. To jest trochę jak wielka prasa niwelująca mniejsze niedokładności. Przy mocnym skręceniu i braku drastycznych błędów – powinno się trzymać sztywno.
Po wycięciu elementów przyszedł czas na obróbkę i przygotowanie do montażu. W elementach porzecznych wyciąłem rowki na śruby – w długich elementach od dołu, w krótkich od tyłu. Wybrałem taki układ ze względu na kierunek nogi – noga ma dłuższy bok w linii dłuższej krawędzi, w związku z tym śruba przykręcana z tyłu porzeczki krótkiej trafia mniej więcej w środek szerokości nogi. Rowki wyciąłem frezarką górnowrzecionową, frezem 6mm. Każdy rowek to 2 przejazdy z przesunięciem. Miało wyjść idealnie 10mm, jednak w końcu wyszło ponad 12mm. Mógłbym to wyciąć pewnie frezem 12mm który mam – było by równiej i łatwiej, ale czym te 2 mm są wobec rozmiaru wszechświata. Akurat ten rowek nie będzie pracował w poprzek, ma tylko schować długą śrubę.
Po poprzeczkach przyszedł czas na wiercenie dziur w nogach. Każde łączenie ma dwa elementy – kołek który zabezpiecza przed przekręcaniem i śrubę przechodzącą przez nogę na wylot, która zapewnia docisk elementów.
W tym momencie warto już zdecydować, które elementy w którym miejscu będą do siebie przylegały i zapisać to ołówkiem na tych elementach. Amatorska precyzja zwykle pozostawia trochę do życzenia i lepiej już dopasowywać element w tym samym miejscu przez cały czas montażu.

Do wyznaczenia miejsca, w którym przewiercić otwór na śrubę użyłem metody najprostszej – przykładałem elementy i odrysowywałem ołówkiem. Nie zapewnia to wielkiej precyzji, jednak w tym miejscu nawet przesunięcie o 2 mm było by w tolerancji Do wyznaczenia miejsca na kołek drewniany użyłem najnowszych technologii kosmicznych – znaczników do kołków Wolfcrafta.
Całość dała konstrukcję, której złożenie wymagało użycia dużego młotka, po której widać, że jest konstrukcją amatorską, jednak nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jest to konstrukcja bardzo stabilna.
Na koniec jeszcze dwie warstwy lakieru poliuretanowego do parkietu dla nadania atrakcyjnego wyglądu i zachowania koloru drewna i voila – podstawa zakończona.

DSC 1787 400x287 Projekt: Stół warsztatowy DSC 1784 400x265 Projekt: Stół warsztatowy DSC 1785 400x357 Projekt: Stół warsztatowy
Andrzej Boczek

17 thoughts on “Projekt: Stół warsztatowy”

  1. Witam,
    Co sądzisz o zamontowaniu od spodu kółek obrotowych z hamulcami? Czy nie ucierpi na tym stabilność? Z racji miejsca jakie mam do dyspozycji, ważne jest dla mnie, żeby można było stół łatwo przestawiać.

  2. Konstrukcja wydaje się dość stabilna. Sam planuję zrobić stół warsztatowy do garażu. Te gotowe które są w sprzedaży kosztują niekiedy po kilka tysięcy. Do szczęścia brakuje mi jedynie frezarki. Myślę ze jakąś sobie zorganizuję. Po wykonaniu stołu podzielę
    się wrażeniami – spostrzeżeniami. Pozdrawiam

  3. Ja wolę meble metalowe w warsztacie – drewniane po jakimś czasie się rozlecą, a metalowe nie 🙂 Kupiłem solidny stół warsztatowy w firmie Complex Meble – nr tel do nich 796 512 300 gdyby ktoś potrzebował. Pozdrawiam

    1. Panie Marcinie,
      Teza jakoby stół metalowy był trwalszy niż drewniany jest bardzo kontrowersyjna. Stuletnie stoły warsztatowe wykonane z drewna są ciągle dostępne – kilka miesięcy temu miałem przyjemność pracowania na takim. Był daleki od rozpadnięcia – ciągle działał i spełniał swoje funkcje.
      Zarówno metalowe meble jak i drewniane mają swoje wady i zalety:
      * drewniane próchnieją a metalowe rdzewieją
      * źle zrobione (zarówno metalowe jak i drewniane) rozlecą się lub przynajmniej zdegradują
      * drewniane są zwykle cięższe, współczesne metalowe (blacha) są lżejsze
      * metalowe są zimne, drewniane ciepłe
      * metalowe niszczą narzędzia przy kontakcie (np ostrze), drewniane ulegają
      *….
      Do czego według Was lepsze są meble metalowe a do czego drewniane?

      Pozdrawiam
      — Andrzej

  4. Witam pierwszy raz na tym forum,
    bardzo spodobał mi się projekt stołu zaproponowany przez Pana Andrzeja – właśnie kończę budowę swojego w wersji „kieszonkowej” (100×50) i mam pytanie: czym najlepiej zabezpieczyć blat takiego stołu wykonany ze sklejki?
    pozdrawiam,
    Krzysiek

    1. Krzysiek,
      Dużo zależy, do czego będziesz używał tego stołu.
      Jeśli ma to byc stół do robót precyzyjnych (elektronika, szycie) proponuje lakier.
      Do prac warsztatowych proponuje wosk lub olej.
      Ewentualnie możesz zostawić powierzchnię blatu niewykończoną.

      Pozdrawiam
      — Andrzej

    2. Ma to być stół warsztatowy, więc chyba wybiorę wosk. Dzięki za info.
      Krzysiek

  5. Dobry Wieczór,
    Dziękuję za inspirację i bardzo dokładny opis. Właśnie ten stół wybrałem na początek mej najnowszej fascynacji majsterkowaniem. Wymiary podstawy wybrałem z oryginalnego projektu. Dziś ukończyłem wreszcie cyzelowanie lewego boku i wreszcie widzę pierwszy efekt: nogi stołu 10×10 i długie śruby rzeczywiście zapewniają stabilność pomimo błędów i dają nadzieję na pełen sukces.
    Pozdrawiam

  6. – Ciekawy pomysł z długimi śrubami! Po paru latach, jak jeszcze podeschnie, podkręcić dwa obroty i ok.
    Ja zawsze stosowałem połączenia na czopy, no ale kiedyś nie było możliwości kupienia takich śrub [chyba żeby nagwintować pręty].
    – Teraz już nie ma Wikolu, jest Rakol. Do szybkich prac jest wygodny Rakol Express. Jest też taki Patex.

    1. Blaty skleiłem klejem typu wikol.
      Uczynni czytelnicy zwrócili mi jednak uwagę, że do klejenia laminatów właściwym klejem jest klej poliuretanowy.

      Pozdrawia
      — Andrzej

  7. Witam
    Jestem na etapie zakupu piły stołowej stąd z zainteresowaniem przeczytałem Pański artykuł na temat MLT 100. Czy ma Pan jakieś doświadczenia z innymi piłami stołowymi , jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu Pańska piła MLT 100 , czy po zakupie musiał ją Pan wyregulowac? Ostatnio oglądałem ją w sklepie i nabrałem podejrzeń co do jakości wykonania , luzów , które zauważyłem. Bardzo proszę o zwrotne info , z góry wielkie dzięki.

    1. Witam i dziękuję za ciepłe słowa.
      Przed MLT100 używałem kilku pił, które raczej były innej klasy – zwykle samoróbki sklecone do konkretnych zadań. Nie dane mi było również pracować na maszynach profesjonalnych.
      Jestem bardzo zadowolony z mojej MLT100. Rzeczywiście ma trochę wad, ale generalnie, do zastosowań amatorskich, jest to dość udana maszyna.
      Oczywiście pierwsza rzecz po zakupie, jaką zrobiłem to regulacja. Podręcznik do piły opisuje dokładnie jak to zrobić. Takie regulacje planuję robić cyklicznie. Może kiedyś nawet opiszę, jak to robię.
      Niestety, nie jest to maszyna idealna. Ma swoje wady, wśród których główne moim zdaniem to:
      * uginająca się wkładka maskująca piłę
      * zbyt luźne prowadzenie prowadnicy do cięcia prostopadłego
      * przy dużym nacisku bariera do cięcia wzdłużnego lekko się odgina
      * wózek ma luzy boczne i potrafi się unosić

      Świadomość tych wad pozwala na zastosowanie obejść tych problemów. Uważam po prostu, że jako majsterkowicz mogę również ulepszać swoje narzędzia.

      Reasumując moją przydługą odpowiedź – tak, do zastosowań amatorskich to jest bardzo przyzwoite narzędzie.

      W razie pytań – proszę o kontakt bez wahania 🙂

      Pozdrawiam
      — Andrzej

  8. Ok. Teraz zaczynam rozumiec Twój tok postępowania. Napisz na @ jakie projekty cię interesują. Widzę że głównie używasz narzędzi elektrycznych.
    Jakie jest Twoje zdanie na temat narzędzi ręcznych, tradycyjnych.
    Pozdrawiam
    Red

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.